środa, 1 maja 2013

Nowe życie. Rozdział 4.


IV.
Przewodnik



"…I choć gasną latarnie
i lampki czujników -
nie gasną Twoje oczy, Stróżu i Strażniku!
Tyle już złego mogło mi się zdarzyć,
lecz mnie ominęło -
dzięki Twojej straży."
~ Tadeusz Ruciński ~


- Jaki dar? - zapytałam Archanioła, - I co on oznacza?
- Jest to niezwykły, ale i potężny dar. Nie mogę Ci teraz jeszcze powiedzieć czym się objawia, gdyż jesteś początkującym aniołem. Dar, który posiadasz sam Ci się ukarze i poznasz go sama. Twoim zadaniem jest uczęszczanie na zajęcia do naszego oddziału kształcenia Aniołów Światłości. - odparł. 
- A skąd mam wiedzieć kiedy mi się ukarze? - zadałam pierwsze pytanie z listy pytań, które podsuwała mi głowa.
- Będziesz wiedziała, a teraz proszę udać się z przewodnikiem do swojego pokoju, mieszczącym się w dormitorium Światłości w oddziale Alfa.
- Dziękuję, Archaniele. 
- Do zobaczenia Bianko.
- Do zobaczenia. - odparłam.
Mój przewodnik w milczeniu przyglądał mi się. Oczywiście ja jemu również. Był piękny. Tylko brakowało mu skrzydeł. Zaciekawiło mnie dlaczego. Nie wiedziałam o nim nic. 
- Ciekawe dlaczego… - wyrwało mi się.
- Co ciekawe dlaczego? - zapytał Percjusz. 
- A nic tak sobie myślę… - zastanowiłam się chwilę by nie wyjawić mu co myślę. - … że ciekawe dlaczego Alfa nazywa się mój oddział. 
- A to. - odparł - Są cztery oddziały. Alfa, beta, gamma oraz delta. Każdy z nich oznacza poziom. Poziom w oddziale alfa jest dla początkujących aniołów. Każdy z nich podzielony jest też odpowiednio na stopnie wtajemniczenia. I tak w alfie wyróżniamy dwa, w becie również. Zaś w Gammie trzy, a w delcie, gdyż jest to ostatni oddział podzielono na cztery stopnie. Czyli ogółem jest… - powiedział Percjusz, ale mu przerwałam.
- Jedenaście czyż tak? - odparłam.
- Tak, dokładnie. Oczywiście to nie znaczy że tyle lat będziesz się kształcić. Każdy etap ukończenia kształcenia powinien kończyć się egzaminem. Jednak, w przeszłości odnotowano kilka przypadków gdzie stopień wtajemniczenia nie mógł kończyć się egzaminem, ze względu na ich ujawnianie się darów. 
- Ok, ale ile czasu jest do tego egzaminu jeśli można wiedzieć? I ile trwał najkrótszy stopień? - Zapytałam. Szliśmy pomału w kierunku dormitorium, ale tak zaaferowana rozmową nie patrzyłam na nic wokół.
- Każdy anioł egzamin zdaje indywidualnie przy przewodniku i egzaminatorze. Najkrótszy stopień trwał dwa miesiące. Odbył się bez egzaminu, ze względu na reakcje i działania wykonywane przez anioła charakterystyczne dla okresu ujawniania się daru. - odparł.
- A powiesz mi kto to taki był? - zapytałam. Gdy to usłyszał, zauważyłam zmieszanie na jego twarzy. 
- Tak, to byłem ja. - odparł.
- Serio??? - powiedziałam zdziwiona zamiast jakoś sensownie odpowiedzieć czy pogratulować. Na dodatek szczęka opadła mi chyba do ziemi, która musiałam potem zbierać z niej.
- No tak, - odparł zmieszany moim zachowaniem. - ale nie przejmuj się, nie jestem taki dobry na jakiego mogę się wydawać. Przez to że każdy stopień udało mi się ominąć egzamin, tak tkwię bez skrzydeł na ostatnim stopniu wtajemniczenia i nie mogę go ukończyć. Swoją drogą dziwię się czemu pozwolono mi na bycie przewodnikiem nowicjuszki.
- To ja jestem pierwsza? Super - odpowiedziałam - Ale zaraz…  WSZYSTKIE egzaminy udało Ci się ominąć??
- No tak, ale z marnym skutkiem… - rzekł Mój Anioł - Już co najmniej rok tkwię na ostatnim stopniu. Może masz mnie czegoś nauczyć i pomóc zrozumieć pewne rzeczy.
- Ciekawe, w czym niby miałam ci pomóc czy czego kolwiek Cię nauczyć. Przecież jestem nowicjuszką. 
- Nie wiem. Czas pokaże. - odrzekł.
Potem szliśmy już w milczeniu. Miałam czas na kontemplacje, na temat wyglądu miasta Aniołów. A więc pełno było tu roślinności. Rozpoczynając od najróżniejszych drzew iglastych, liściastych po kwiatki najróżniejszej kolorystyki. Tak jakby tu zawsze świeciło słońce i było lato. Były piękne parki z ławeczkami przy których siedziało mnóstwo różnych aniołów, cześć miała skrzydła, ale większość ich nie posiadała. Charakterystyczne dla nich były niebieskie znaki na dłoniach. Tu spojrzałam na swoje dłonie na moich był błękitny obraz słońca i księżyca. Na dłoniach mojego towarzysza zauważyłam niebieskie rysunki serca i motyla. Ciekawiło mnie dlaczego akurat tak. Nie pytałam jednak towarzysza. Pomyślałam, że może dowiem się na zajęciach. Mijaliśmy te budynki z czerwonej cegły, tak jakby ktoś wyciągną budynki z całej  historii, te które zostały wyburzone, ale i te które dalej stały na ziemi. Te zabytkowe, jak te które na przykład widziałam na gdańskiej starówce, jak zamek w Malborku czy kościół w Ełku, bądź  katedra w Białymstoku. Pomyślałam sobie, że może później pozwiedzam. Były tu też nowoczesne budynki. Co mnie trochę zdziwiło, ale wszystko ładnie komponowało się w jedną całość. I w końcu dotarliśmy do wspomnianych przez Archanioła dormitoriów. Były to budynki o zabytkowym stylu budowli, acz kolwiek każdy się od siebie różnił. Nie były one jednakowe. Jednakowy był materiał budowniczy czyli typowa czerwona cegła. Architektonicznie były tak różne że nie dałoby się ich odróżnić, a przede wszystkim dlatego, że każdy był  podpisany tak wielkimi literami że chyba z lotu dało by się je odczytać. Pewnie i po to są tak wielkie. 
- No i dotarliśmy. Oto twoje dormitorium. Wejdźmy do środka. - powiedział to otwierając przede mną drzwi.
- Ależ dziękuję Ci - odparłam z uśmiechem od ucha do ucha, zapewne wyglądałam jak zwykle jak kretynka, a raczej jak słodka idiotka i do tego głupia blondynka o długich i pięknych włosach. 
- Proszę Cię bardzo - odparł Percjusz, też uśmiechnięty. - będziemy musieli iść na 4 piętro. Tam są już najpotrzebniejsze Ci rzeczy. 
- Ok. - odparłam
- To teraz złap mnie za ręce - powiedział. Jak prosił tak zrobiłam.
Znów poczułam to przyjemne uczucie unoszenia się i przemieszczania bez chodzenia. Chwilę później byliśmy już w moim pokoju. Dziwnie się poczułam jak staliśmy trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy. Tak, jakby mnie coś do niego ciągnęło. Miałam wrażenie, że jego też, ale w tym momencie się odezwał.
- Chyba już powinienem iść- powiedział to widocznie z niechęcią i z zastanowieniem. - Musisz się rozejrzeć. Wpadnę wieczorem. Na razie. 

________________________

Specjalnie dla czytelników ;)
Zapraszam do komentowania ;)

8 komentarzy:

  1. Ooooch... To jest cudowne!
    Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam coś tak wspaniałego. Bianka musi teraz wczuć się w nową sytuację - nowe towarzystwo i w ogóle. Historia trochę pomysłem przypomina mi Harry' ego Potter' a ^ ^.

    Opowieść Percjusza była bardzo interesująca i mam nadzieję, że rozwiniesz trochę ten wątek.
    I dziękuję, że dodałaś tak szybko ten nowy rozdział. Uwieliam cię :*

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;) Spróbuję, ale nie wiem czy mi wyjdzie ;)
      Następny nie wiem kiedy będzie ;)
      Pozdrowionka
      ~littlegraybutterfly~

      Usuń
  2. No i nadal nie wiemy jaki to Dar ma Bianka... Strasznie mnie to ciekawi, jednak wiem, że i tak nie uda mi się tego z Ciebie teraz wyciągnąć...
    Ciekawie z tym kształceniem Aniołów. Nigdy nie myślałam o tym, że anioły trzeba... kształcić :p Myślałam, że od razu wiedzą co mają robić ;)
    Percjusz Niezwykły ^^ Już go lubię ;> Może nieco przypomina mi Michała z mojego opowiadania... ^^
    Jak i bohaterkę intrygują mnie symbole na rękach... Pewnie oznaczają przynależność Anioła, tak? Tzn. jak Bianka jest Aniołem Światła to jej symbolami są Słońce i Księżyc... Ciekawe jakim aniołem jest Percjusz... (Boże, już Ci o tym mówiłam, ale... UWIELBIAM IMIĘ TEGO PRZEWODNIKA ^^)
    Percjuszek jaki gentelmaaaaan ^^ I ta słodka scenka na końcu...

    Dodawaj szybciutko kolejny, kochana! ;***
    Wenusi ;*

    I dzięki za dedyka w poprzednim rozdziale

    Twoja Cupcake.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo się dowiesz ;)
      No wiedzą w tym przypadku ;) ale mają dary nad którymi muszą się nauczyć panować ;) według oczywiście tego co piszę ;)
      Oj, tam... nie przypomina ;)
      Znaki nie oznaczają tego co myślisz ;) Każdy anioł jest aniołem światłości ;)
      Mówiłaś, mówiłaś ;)
      Scenka jest specjalna ;)
      Już nie długo ;)
      Nie ma za co ;)
      Pozdrowionka ;)
      ~littlegraybutterfly~

      Usuń
  3. nowy rozdział na blogu :)

    zapraszam :**

    http://eefiil.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohh! Wybacz mi lenistwo... - nie skomentowałam poprzedniego rozdzaiłu, bo nie miałam możliwośc :// ale za to teraz postaram się powiedzieć kilka słów ^^
    A więc... ... .... WOOOOW *_* normalnie... Anioł!
    Aż mi brak słów...A Percjusz ^^ jest BAARDZO fajny xD
    Hmhmhm....Hmm...coś czuję, że Bianka i Percjusz <3 ale nwm! Nic nie mówię! I wspaniałe te cytaty/wiersze przed rozdziałąmi *-* zawsze zwracam uwagę ;*
    Haha byłam w Malborku ^^ i w tej katedrze w Białym (chociaż nwm, czy o tą akurat Ci chodziło) chyba miałam tam chrzest xD
    Rozdział wspaniały...nie zawsze można się dowiedzieć, że jest się Aniołem :D
    Świetny pomysł z tymi poziomami ;)
    I zapraszam Cię na http://life-is-like-a-dream.blogspot.com/ - jeśli Ci się spodoba, to proszę o dołączenie do obserwatorów ^^ będzie mi BARDZO miło ;**

    Czekam na NN!
    Alexa ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh..przepraszam! http://life-is-like-a-mysterious-dream.blogspot.com/ ;**

      Usuń
    2. dziękuje za komentarz ;)
      chętnie zajrzę ;)
      chodziło mi o katedrę ;)
      wszystko się wyjaśni już nie tak długo ;)
      pozdrawiam,
      ~littlegraybutterfly~

      Usuń